Microsoft Word – Recenzja 4_JM.docx

„Dubaj. Prawdziwe oblicze”
Jacek Pałkiewicz obnaża prawdziwe oblicze świątyni luksusu

„Niewiele widziałem na świecie miejsc tak pełnych sprzeczności” – tak o arabskim emiracie pisze Jacek Pałkiewicz w swojej najnowszej książce Dubaj. Prawdziwe oblicze. Panuje przekonanie, że Dubaj to sułtańskie zbytki, godne raju Allacha. Rzeczywiście, pustynny klejnot, jedno z centrów globalnej gospodarki i najszybciej rozwijająca się metropolia na naszej planecie, każdego dnia stara się udowodnić światu, że nie ma sobie równych. W 1990 roku jego horyzont zdobił tylko jeden wieżowiec, dzisiaj jest ich kilkaset. Rozwój emiratu przyczynił się do stworzenia dwuznacznego i kontrowersyjnego modelu, widzianego jednocześnie jako przykład do naśladowania, ale również jako demonstracja alienacji i depersonalizacji człowieka i miejsca.

Z jednej strony Dubaj imponuje luksusem i rozmachem, kusi bogactwem i piękną pogodą, z drugiej – ze swoim ostentacyjnym zbytkiem i wszystkimi ekscesami jest jakby na pokaz. Pod wieloma względami niepokoi i dezorientuje tempem rozwoju. Dla jednych to miejsce wakacji w stylu Baśni z tysiąca i jednej nocy, dla innych gigantyczny plac budowy, miasto bez serca, z przemijającą niczym w hotelu atmosferą. Bez domowników, którzy by je kochali jak coś swojego i niezastąpionego. Bo na 100 mieszkających tu osób prawie 90 to ludzie przyjezdni, którzy wcześniej czy później wrócą do swoich domów.

Trzeba wiedzieć, że przepych, zrodzony w dużym stopniu z kredytów i ogromnej ilości obcego kapitału, opiera się tu na glinianym piedestale. Emirat jest dłużny wierzycielom ponad 100 miliardów dolarów. Wielu zadaje sobie pytanie, czy miastu, zbudowanemu po to, by wywołać zdumienie świata i wyprzedzić wyobraźnię człowieka, nie grozi fiasko na skutek mieszanki wybuchowej fuzji zwyrodniałych finansów i gigantyzmu infrastrukturalnego oraz niezdrowej gospodarki? Zresztą raz – w 2008 roku – się to już zdarzyło. „Następny raz byłby całkowitym krachem” – ostrzegają eksperci.

Pałkiewicz porównuje dubajskie księstwo do diamentu, którego skrzące się blaskiem kamienie szlachetne nobilitują i zapewniają niepowtarzalny urok. Ale ich przeciwległa, nieatrakcyjna powierzchnia, zwykle skrywa skazy. Autor odsłania fikcyjne życie polityczne, brak praw człowieka oraz niewolniczy wyzysk setek tysięcy azjatyckich robotników budowlanych. Pokazuje, że tak jak kilka tysięcy lat temu nadludzkim wysiłkiem pracy rzeszy niewolników faraonowie wznosili swoje fantastyczne budowle, tak dzisiaj kosztem nędznego wynagrodzenia rękami Hindusów i Pakistańczyków buduje się miasto postnaftowej epoki. Znając wyczulenie emirackich służb specjalnych na takie krytyki, można przypuszczać, że Autor tej książki nieodwołalnie wydał na siebie wyrok kilku ładnych lat mało komfortowego pobytu w dubajskim miejscu odosobnienia.

Jacek Pałkiewicz, Dubaj. Prawdziwe oblicze, Zysk i S-ka Wydawnictwo 2016. Stron: 330, kolorowych zdjęć: 90.