Tak o emiracie nie pisał jeszcze nikt. Jacek Pałkiewicz obala powszechne mity, obnażając prawdziwe oblicze świątyni luksusu: brak swobód obywatelskich, represje i niewolnicze warunki pracy najemnych robotników. Jak mówi, petrodolary zapewniły Dubajowi pobłażliwość świata, który nie ma odwagi, by złożyć interesy ekonomiczne na ołtarzu walki o prawa człowieka.
Rok wydania: 2016. Wydawnictwo: Zysk i S-ka. Ilość stron: 340.
Napisanie tej książki kosztowało Pałkiewicza DOŻYWOTNI ZAKAZ WJAZDU do Dubaju pod groźbą więzienia!
Książka Jacka Pałkiewicza wciągnęła mnie od pierwszego momentu, pobudziła wyobraźnię i ciekawość. Dubaj, o którym marzyłam i ten, który poznałam na łamach książki, to dwa nie mieszczące się w mojej wyobraźni światy. Od kilku lat planowałam odkrycie dla siebie tej atlantydzkiej tajemnicy. Fascynowały mnie opisy niewyobrażalnego bogactwa architektonicznego, kusiły atrakcyjne oferty turystyczne miasta-państwa, przedstawianego jako raj na ziemi. Publikacja, od której nie mogłam się oderwać, zniszczyła to marzenie, zrodziła bunt i wyzwoliła emocje, których się nie spodziewałam. Z każdą przeczytaną stroną nabierałam przekonania, że emirat nigdy nie stanie się miejscem mojego wakacyjnego relaksu. Nie odpocznę wśród milionów ton betonu i szkła, bez kontaktu z naturą, nie zachwycą mnie oferty najwspanialszych centrów handlowych czy superhoteli, bo dziś wiem już, że wszystko to jest wynikiem niewolniczej pracy ludzi przyczajonych w pobliskich gettach. Nie chcę należeć do tabunu zachwyconych Dubajem turystów, bezrefleksyjnie rozdziawiających gęby nad luksusem świata emirackich despotów. Taką decyzję podjęłam po lekturze tej książki. Polecam ją każdemu, kto jak ja marzy o wizycie w tej mitycznej stolicy luksusu.
Iza Owczarek
Z Jackiem od lat łaczy nas pistolet w kieszeni, miłość do przygody i dorosłe męskie koleżeństwo. Książki pisze szybkim, żołnierskim językiem, który lubię. A teraz ta opowieść o Dubaju: ostentacyjny przepych, w jakim żyją wnukowie Beduinów, a z drugiej strony to, czego turyści nigdy nie zobaczą, bo monarchia absolutna nie chce, by świat widział zaplecze emiratu. I wreszcie wątek liryczny: tż podróżą do Dubaju Jacek spłaca dług wobec Lindy – po czterdziestu latach małżenstwa po raz pierwszy jadą na wspólne (pięciogwiazdkowe) wakacje.
Wojciech Cejrowski
Dubaj Jacka Pałkiewicza to w istocie koniec pewnego świata. Oto bywalec amazońskiej selwy, eksplorator Syberii i odkrywca trafia między wieżowce i tłumy turystów. Trochę jakby zabrakło już na ziemi terenów dziewiczych, jakby dotkliwie zaczął go przytłaczać brak przestrzeni. Desperacja? A może – odwrotnie – podyktowane dojrzałością odkrycie, że dżungla jest między ludzmi, że to najbardziej niezbadany wymiar rzeczywistości? A dobro i zło, to, co w świecie najważniejsze, właśnie tu jest ukryte najgłębiej? Fascynująca jest ta praca odkrywcy w świecie szejków, klanów plemiennych, rosyjskich prostytutek i pakistańskich niewolników. Dowiadujemy się czegoś nowego o świecie. Tym najbardziej współczesnym ze światów.
Bogusław Chrabota "Rzeczpospolita"
"Pałka" zabiera nas do współczesnego Babilonu. To pasjonująca i niebezpieczna eskapada. Jacek pokazuje cenę wybudowania raju na piaskach pustyni. Dubaj kapie złotem i krwią. Ale dla mnie najważniejsza w tej książce jest nieplanowana podróż w głąb jego serca. Surwiwalowy twardziel odsłania się jako romantyczny kochanek, którego życiem może wstrząsnąć płatek róży.
Jan Grzegorczyk
Dubaj to skrzący blaskiem diament. Tyle że z licznymi skazami.
Beata Tyszkiewicz